Olej arganowy nie od parady nazywany jest złotem Maroka. Nie tylko jego kolor przypomina tę barwę, lecz i właściwości ma prawdziwie zjawiskowe. Przechodząc po medynie jakiegokolwiek miasteczka co chwilę spotkać można handlarzy nawołujących turystów do kupna tego “eliksiru młodości”.

~ olej na wagę złota

Marokańskie olejki arganowe znane są na całym świecie. Sam kraj słynie z produkcji arganu od lat i jest jego głównym eksporterem. Ten lekko złoty bardzo oleisty płyn słynie z wysokiej zawartości tłuszczy, które posiadają szereg witamin. Idąc do sklepu w Maroku spotkać można olejek używany do kosmetyków i pielęgnacji naszego ciała, a także inny rodzaj oleju, który stosuje się w kuchni.

Różnią się one od siebie najczęściej przejrzystością oraz zapachem. Jeśli chcemy kupić dobry olejek, to należy pamiętam, że powinien on być sprzedawany w szklanej butelce. Jego kolor nigdy nie będzie klarowny, a raczej mętny. Na dnie butelki powinien nawet powstać lekki osad.

~ lekarstwo dla ciałka

Zastosowanie arganu w kosmetyce nie jest jakimś cudownym nowym odkryciem, choć dopiero od niedawno widać można swego rodzaju szał na ten produkt. Istnieje wiele firm, które eksportują ten produkt do Europy czy Stanów Zjednoczonych, jest nawet jedna prowadzona przez Polkę i jej Męża w Marrakeszu – https://www.arganie.net/

Mogłabym ten produkt chwalić i chwalić, ale warto przejść do konkretów oraz pokazać w czym tak naprawdę mógłby on nam pomóc:

  1. Wzmacnia i uelastycznia skórę, pomaga zniwelować widoczność blizn (jak choćby rozstępów);
  2. Pozwala pozbyć się przesuszeń, idealnie nawilża, przez co łagodzi również podrażnienia wywołane oparzeniami;
  3. Odżywia skórę problematyczną, pozwala walczyć z róźnego rodzajami liszajami, łuszczycami czy atopowym zapaleniem;
  4. Leczy trądzik i zwęża pory;
  5. Wzmacnia i odżywia włosy oraz paznokcie;
  6. Świetnie nadaje się do pielęgnacji bardzo wrażliwej skóry;
  7. Ujędrnia i ma właściwości przeciwutleniające, co stawia go w świetle idealnego produktu przeciwstarzeniowego (anti-aging)

Ja osobiście zaczęłam go stosować rok temu, gdy marokańska Mama dała mi w prezencie flakonik na problemy z przesuszuną skórą głowy oraz zbyt suchymi wypalonymi słońcem blond włosami. Już po dwóch tygodniach widać było znaczną różnicę! Gdy zaczęłam czytać i doszukałam się jego cudownych właściwości w stosunku do twarzy, to powzięłam smarowanie się nim na noc.

Z początku moja skóra reagowała zaczerwienienim – mam bardzo wrażliwą naczynkową cerę, może dlatego. Niemniej, już po niecałym miesiącu można było spokojnie odstawić pudry i fluidy, skóra wyglądała rewelacyjnie bez kosmetyków. Była jakby lśniąca.

Olejek arganowy świetnie nadaje się do odprężania, dlatego często spotkać można oleje do masażu właśnie z tym składnikiem. Tak samo, w sklepach znaleźć można już argan w balsamach czy olejach po opalaniu. Pozwala on nawilżyć odpowiednio skórę po radykalnym wystawianiu na słońce. Jest bogaty w niezbędne dla organizmu kwasy tłuszczowe, a przez bardzo wysoką zawartość kwasu linolowego zwiększa elastyczność skóry i nadaje jej młodzieńczy wygląd.

~ kuchenne rewolucje

Tak jak już wspomniałam, argan to nie tylko olejek do ciała na zewnątrz. To także środek, którym możemy leczyć duszę, a tak właściwie ciało od wewnątrz.

Olej arganowy, który pachnie lekko orzechowo i ma zdecydowanie ciemniejszą barwe, to właśnie ten, który należy stosować w kuchni.

Świetnie pasuje on jako dressing do sałatek, a także bezpośrednio do maczania w nim pieczywa. W każdym marokańskim domu przed podaniem dania głównego na stół wchodzą przekąski, a w tym właśnie mała miseczka z olejem arganowym. Można spokojnie oderwać sobie kawalek chleba i namoczyć w oleju. Ma on silne właściwości lecznice, pomaga przede wszystkim w:

  • chorobach sercowych oraz miażdżycy
  • nadciśnieniu
  • obniżaniu poziomu cholesterolu
  • regulacji poziomu cukru we krwi
  • dostarczaniu witaminy E oraz F (ma dwukrotnie więcej niż oliwa z oliwek)
  • hamowaniu wzrostu komórek nowotworowych oraz działaniu regenerująco na wszystkie komórki w ciele
~ a co ta koza ?

Z arganem wiąze się też jedna marokańska ciekawostka. Mianowicie, kozy na drzewach! Wyjeżdżając do Maroka pierwszy raz ubzdurałam sobie, że muszę taką zobaczyć. To przecież niemożliwe, taka mała koza wskakuje sobie na drzewo i tyle. Szok. Oczywiście zajęło mi to rok nim jakieś się natrafiły, ale gdy jechaliśmy z Agadiru do Imsouane i na drodzę stanęła Pastereczka ze stadem to musiałam zatrzymać samochód.

pastereczka nawet kiwała na mnie chyba chcąc oddać mi swój kozi obowiązek

To stara historyjka powtarzana chyba przez każdego przewodnika. Kozy żywią się owocem drzew arganowych. Wchodzą na górę by strącać i przeżuwać łupinę tego owocu, natomiast środek spada pod drzewo. Jest on później zbierany i to z niego w dalszej manufakturze powstaje olej.

Ile prawdy w tej historii? Ano tyle, że te kozy faktycznie wchodzą na drzewa, skubią sobie liście oraz łupiny orzechów arganowych. Kochają ten smak i zrobią wiele by je mieć. Nawet zaczną pluć na ludzi z tych drzew by dały im spokój. Jednak jeśli chcemy zrobić olej arganowy dobrej jakości to nie będziemy używać tego co nam kozy wyplują, a sami zajmiemy się całą produkcją.

Kilka cennych wskazówek jak rozpoznać dobry arganowy olejek można znaleźć choćby na tej stronie: https://saadiaorganics.com/blogs/all/107764935-7-warning-signs-that-your-argan-oil-is-impure

Osobiście uważam, że osoby, które cenią sobie naturalność powinny po niego sięgnąć. Nie spotkałam się z ani jednym przypadkiem by komuś ten olej zrobił krzywdę. Jego szerokie właściwości lecznice stawiają go jako najlepszy produkt w mojej codziennej pielegnacji.

2 komentarze

  1. O widzisz! Ja nigdy nie słyszałam określenia „złoto Maroka” w stosunku do olejku arganowego! O jego właściwościach kosmetycznych słyszałam, nawet próbowałam na własnej skórze i faktycznie działa cuda, ale nie wiedziałam nic o spożywaniu go – chętnie spróbuje, jak tylko uda mi się upolować go gdzieś w sklepie 😊

    1. O, super że już mam z nim doświadczenie! Ja przekonałam nawet moją mamę do stosowania i flakonik jest zawsze na wyposażeniu łazienki 🙂 Nie wiem jak w Polsce, ale w Maroku można znaleźć go praktycznie wszędzie. Olej arganowy nie nadaje się do smażenia, ale właśnie jako “dodatek” do potraw. Osobiście ubóstwiam Jego lekko orzechowy zapach !

Możliwość komentowania jest wyłączona.