MAROKO PORADY

MAROKO w skrócie – wszystko co musisz wiedzieć przed przyjazdem

co musisz wiedzieć przed wyjazdem do Maroka

Są takie rzeczy typowe dla Maroka, które ciężko znaleźć podróżując po innych krajach. Są też takie, które warto mieć z tyłu głowy by nie być zdziwionym po przyjeździe. W tych punktach bardziej o kulturze, zachowaniu i tego, co można się spodziewać wchodząc między ludzi..

Zacznijmy od tego, że wiele osób (a zwłaszcza kobiet) zadaje na wstępie to samo zasadnicze pytanie:
CZY PODRÓŻ DO MAROKA JEST BEZPIECZNA? – to ja odpowiem, że TAK.

A dokładniej. Bezpieczna na tyle, a ile sami ją taką uczynimy. Można bowiem podążać za wieloma radami, zasadami czy utartymi szlakami i zwyczajnie nie kusić losu. Nie chodzić w ciemne uliczki, podejrzane rejony miast lub odmawiać spotkań z podejrzanymi nieznajomymi. O tym co myślę, o podróżowaniu samotnym kobiet do Maroka pisałam w poście – “Alone in Morocco“. Pamiętajmy, że jadąc do innego kraju warto mieć na uwadze fakt, że nie każda norma europejska będzie normą tam. Zatem polecam poczytać najpierw generalnie o kulturze kraju do którego się jedzie, by się nie zdziwić niepotrzebnie, że prześwitująca bluzka czy zbyt kuse spodenki to nagle jest powód do wstydu.

I tak przechodząc do kluczowych kwestii – WSZYSTKO CO MUSISZ WIEDZIEĆ PRZED PRZYJAZDEM..

1 – NIE KAŻDY MAROKAŃCZYK MÓWI PO ANGIELSKU

Niestety. Angielski to tylko jeden z wielu języków, w jakim porozumiewają się ludzie w Maroku. Kolejny i wcale nie najważniejszy, bo przy prawie każdym turyście pojawia się na początku język francuski. Bierz na poprawkę fakt, że trzeba będzie użyć google translator albo tłumaczyć na migi.

2 – ZAPRZYJAŹNIJ SIĘ Z KUMINEM (kminem)

To jedna z najpopularniejszych przypraw dodawanych do wielu marokańskich dań! Jest to dość intensywny w smaku proszek, który spotkać możemy na omletach, w sosach, tajin’ach i innych specjalnościach serwowanych w lokalnych miejscach.

Kumin oprócz swojego charakterystycznego zapachu i smaku, posiada także kilka właściwości przeciwpasożytniczych. Wielu Marokańczyków doradza zatem picie wody z łyżeczką tej przyprawy, jako idealny przepis na biegunkę lub problemy z brzuchem. A te jak wiadomo często doskwierają turystom.

3 – KUSKUS FRIDAY

Mój ulubiony dzień i jego tradycja. Piątek w Maroku jest jak niedziela w Polsce. Wszyscy idą do meczetu na modlitwę wraz z naukami lokalnego Imama, a później rodzinnie zbierają się w domu by zasiąść do stołu. Serwowana jest właśnie kasza kuskus przygotowana na parze wraz z gotowanymi warzywami i mięsem. Tutaj znajdziecie przepis na to danie, a także więcej informacji o samym daniu – Maghrebi Couscous.

4 – MAROKAŃSKA GOŚCINNOŚĆ a OSZUŚCI

Wielu podróżników oraz zamieszkujących Maroko cudzoziemców mówi o życzliwości tamtejszych ludzi. Prawdą jest, że proszą oni do siebie na obiad czy herbatę, nie chcąc najczęściej nic w zamian. Jednak z drugiej strony, dobrze jest mieć oczy dookoła głowy i uważnie obserwować sytuacje. Złych ludzi niestety nie brakuje, nawet w tak pięknym i gościnnym kraju. Ja miałam przyjemność być w obu sytuacjach. Jako ofiara lekkiej napaści, jak i raczyć się pysznym tajinem u dopiero co poznanych ludzi. Nie chcę zatem demonizować społeczeństwa, choć jednostki często psują jego obraz.
O tym jakie oszukańce triki niektórzy tam stosują przeczytać możesz we wpisie – „Jak łatwo dać się nabrać w Maroku”.

5 – BERBER WHISKEY WSZĘDZIE I ZAWSZE

To śmieszne jak mocno herbata stała się symbolem kraju!
Herbata marokańska, zwana popularnie Atay lub właśnie berberyjską whiskey, jest esencją Maroka. Pije się ją przy prawie każdej możliwej okazji. Jest symbolem gościnności. To nią zaprasza się ludzi do domu, przy niej dyskutuje na przeróżne tematy oraz z nią dobija targu na lokalnym souk’u. Jest oznaką przyjaźni i nawiązania porozumienia. Szklaneczki herbaty można zobaczyć na każdym kroku. Stojące na sklepowych ladach, usadowione między siedzeniami w taksówkach czy po prostu na krawężnikach tuż obok siedzących Marokańczyków. Jeśli nie wiesz co właśnie piją ludzie siedzący przy stoliku w restauracji, do której idziesz to wiedz, że na 99% będzie to właśnie atay.

6 – UWAŻAJ NA TO CO JESZ ORAZ PIJESZ

Nie wszystko jest bowiem dobre dla Twojego brzucha. Inna flora, inne bakterie. To co nie szkodzi Marokańczykom, nie zawsze nie zaszkodzi turyście. Polecam w swoją pierwszą podróż wziąc probiotyk i zacząć brać go już tak dzień czy dwa przed przylotem. On pomoże przejść proces przyzwyczajania się do lokalnego jedzenia, tak byście nie musieli kończyć wyjazdu rozstrojonym żołądkiem.

7 – LABIRYNTY MEDYN

To tu dzieje się najwięcej dobra oraz zła.
W medynach są sklepiki, które interesują nas najmocniej. Te rękodzielnicze, piękne, takie starodawne. Wszystko to po co turyści przyjeżdżają do Maroka! To jednak tutaj też najcześciej nagabuje się turystów, ciągnie za rękaw i traktuje jak bankomat sypiący euro (nawet jeśli pochodzisz z kraju gdzie tej waluty nie ma). Zatem nie ufaj wszystkim, którzy podchodzą do Ciebie. Uważaj na to co robisz oraz mówisz. Nie wchodź w wielkie negocjacje jeśli nie zamierzasz faktycznie czegoś kupić oraz BALAK, czyli ustąp drogi. Po ulicach medyny nie jeżdżą co prawda samochody, ale dość szybko przemieszczają się tędy motory czy osły z towarem. To oni mają pierwszeństwo.

8 – MAROKO TO KRÓLESTWO KOTÓW

Te są prawie na każdym kroku. Wylegują się w cieniu lokalnych palm, chodzą po miejskich parkach, jedzą resztki z przydrożnych knajp oraz śpią często na dywanach czy pufach w sklepach z rękodziełami. Choć Marokańczycy nie trzymają ich raczej w domach i żyją one dzikim życiem, to są ukochanymi zwierzętami. Zwłaszcza z punktu widzenia Islamu, gdyż to sam Prorok nadał im wielkiego wydźwięku swego czasu bratając się z kotem. Muezza była uwielbioną kotką Mahometa, która towarzyszyła mu w wielu przygodach.

9 – UWAŻAJ ROBIĄC ZDJĘCIA

To może zdziwić zwłaszcza podróżników, ale wielu Marokańczyków nie chce być atrakcją turystyczną fotografowaną na niemalże każdym kroku. Bedą krzyczeć i wymachiwać rękami jeśli tylko zauważą, że obiektyw skierowany jest bez zgody w ich kierunku. Oczywiście, spotkać można też takich, którzy chętnie zapozują (zwłaszcza w turystycznych miejscach). Ci jednak najczęściej zaraz tuż po zdjęciu krzykną sobie za nie opłatę. Idealnym przykładem są sprzedawcy czy zaklinacze węży na placu Jemma al-Fna w Marrakeszu. Nie ma zdjęcia bez kilku dirhamów w kieszeni, a ich krzyk o pieniądze usłyszynie na drugim końcu medyny.

Już pomijając fakt, że nie jest to zbyt kulturalne, by robić komuś nachalnie zdjęcia jak pracuje czy wykonuje jakieś czynności dnia codziennego. Są ludzie bardzo wierzący, a islam nie do końca zezwala na przedstawianie wizerunku człowieka. Istnieje coś takiego jak anikonizm. To zakaz tworzenia obrazów istot żywych, takich jak zwierzęta czy ludzie. Jak łatwo można zauważyć, większość sztuki muzułmańskiej jest zdominowana przez wzory geometryczne, obrazy przypominające rośliny oraz kaligrafię, właśnie przez to wierzenie. Fotografia jakby nie patrzeć jest jedną z form kreowania wizerunku. Niemniej, pomijając już ostrzeżenia, jeśli chcecie zrobić zdjęcie przypadkowo spotkanej osobie – ZAPYTAJCIE. Choćby oczami, uśmiechnijcie się, pokażcie aparat z daleka i zobaczcie czy ta druga strona odpowie pozytywnie kiwając głową. Tyle i aż tyle.

10 – UBIERZ SIĘ ODPOWIEDNIO DO MIEJSCA

O kwestie doboru ubrań na wyjazd pytają najcześciej kobiety, choć powinni także mężczyźni. Tym drugim jednak sporo rzeczy uchodzi płazem. Generalnie to zasada jest jednak – bądź skromny/skromna i nie pokazuj zbyt wiele!

Co to znaczy? Nie musisz się zakrywać niewiadomo jak, ale nie należy się też zbytnio odkrywać. U kobiet eksponowanie nagiego dekoltu, ramion czy nóg od kolan w górę, często jest łączone z byciem panną lekkich obyczajów. Zwłaszcza w tradycyjnych dzielnicach miast to zwyczajnie gorszy otoczenie. Zatem moje miłe panie, poza plażą czy bardzo turystycznymi ulicami, proszę nie noście się typowo w roznegliżowanej europejskiej modzie. Natomiast panowie. Jeśli wyjdziecie w regiony lokalne, z dala od cudzoziemców, to proszę również zakryjcie tors oraz ramiona. Noszenie tak zwanych koszulek bokserek nie jest tu czymś popularnym (akceptowalnym).

~ na bok kultura, a kwestie prawne?

Oprócz kwestii kulturowych, zwyczajowych, tych codziennych, podróżnicy częstą pytają o kwestie obycia oraz aspekty prawne. Bez zwlekania, zgłębmy te najważniejsze rzeczy:

1 – ZAKAZ PRZYWOZU DRONA

Hobby? Loty niekomercyjne? Nie można i już. Jeśli jesteś turystą i chcesz sobie „polatać” to musisz aplikować do Ministerstwa o specjalne pozwolenia. Udowodnić po co takowego chcesz przywieźć i opłacić potrzebne zezwolenia. Sporo papierkowej roboty. Lecz.. Bez tego nie ma wjazdu z dronem. Ten zostanie wyjęty przy prześwietlaniu bagażu oraz skonfiskowany. Na niektórych lotniskach istnieje opcja przechowania drona, oczywiście odpowiednio będzie trzeba zapłacić. Możliwe, że nałożona zostanie także kara grzywny.

2 – ZAPIĘTE PASY W AUCIE oraz KASK NA MOTORZE

Za złamanie tych przepisów dostanie się mandat. W przypadku samochodu ważne jest by pasy były zapięte zwłaszcza jadąc drogami przy wyjeździe oraz wjeździe do miasta. Tak by przy kontroli policji nikt nie musiał nas prosić o zjazd na bok. Natomiast z motorem to jest tak, że za brak kasku, prócz mandatu pojazd zostaje zabrany przez policje na lawetę.

3 – HASZYSZ JEST NIELEGALNY

Mimo wszystko. Wiadomo, że na północy jest wiele upraw, a miłośnicy zielonych przygód zjeżdżają na tamtejsze plantacje szukać szczęścia. W sieci aż roi się od blogowych wpisów oraz filmików na YT w tym temacie. Jednak to wszystko tak pięknie wygląda na obrazku. Za posiadanie oraz palenie marihuany oraz haszyszu w Maroku można iść do więzienia. Także jeśli chcecie sobie próbować podczas urlopu to uważajcie co i od kogo kupujecie. Zdarza się, że policja w medynie udaje dealerów.

W Maroku od jakiegoś czasu chodzą pogłoski o legalizacji tak zwanej ”medycznej marihuany”. Jednak jak to będzie wyglądać i czy faktycznie będzie, to do końca jeszcze niewiadomo.

4 – POZWOLENIE NA ROBIENIE ZDJĘĆ I FILMY

Amatorskie zdjęcia to okej, rób jak wolisz ile chcesz. Natomiast jeśli na ulice wjedziesz z poważnym sprzętem, licz się z tym, że policja może podejść i poprosić o zezwolenie na filmowanie/fotografowanie. Zwłaszcza takowe obowiązuje w miejscach zabytkowych. Gdzie swoją drogą, nie wolno także wchodzić w roznegliżowanych strojach.

Ostatnio głośno było o instagramerce, która przyjechała z chłopakiem do Marrakeszu i chciała kręcić sobie filmiki dość pokaźnym aparatem ubrana w prześwitującą na piersiach sukienkę. Ostatecznie skończyło się na upomnieniu i wyproszeniu jej z jednego z miejscowych zabytków. Oczywiście nie omieszkała wszystko opisać na swoim koncie IG i fala hejtu spłynęła na Marokańskiego strażnika, który tylko trzymał porządek.

5 – MECZETY TYLKO DLA MUZUŁMANÓW

Tak, do obiektów sakralnych w Maroku wchodzić mogą jedynie muzułmanie. Ponadto, gdy przechodzicie obok jakiegoś otwartego meczetu, nie zaglądajcie nachalnie do środka, bo może skończyć się kłótnią na ulicy i krzykami. To rytualne miejsca, a Marokańczycy lubią ten element życia trzymać czasami daleko od turystycznego gwaru. Nie zdziwcie się również jeśli zostaniecie upomnieni, by nie fotografować jakiegoś z elementów meczetu (lub jego wnętrza bez uchylone drzwi). To jest momentami odbierane jako nieposzanowanie uczuć religijnych. Jedyny meczet, który można zwiedzać to Meczet Hassana II w Casablance. Trzeci co do wielkości na świecie, usytuowany nad Oceanem Atlantyckim.

Jeśli nie po drodze Ci do Casablanki, ale masz ochotę zajrzeć do środka, możesz udać się madrasy Ali ben Yousseff w Marrakeszu. To meczet, który swego czasu pełnił fukcję islamskiej uczelni. Dziś przekształcony w muzeum i otwarty do zwiedzania.

Jednak jeśli koniecznie chcecie zrobić sobie zdjęcie przy ścianie jakiegoś Meczetu to dyskretnie, bez zbytniego zaangażowania lub nawet pytając o zgodę.

A z praktycznego punktu widzenia warto dodać jeszcze te kilka punktów:

6 – WYMIANA i WYPŁATA PIENIĘDZY

Ja często wymieniam bezpośrednio na lotnisku. Nie ma zbyt wielkiej różnicy w kursie, a i kantory lotniskowe wydają pokwitowanie na podstawie którego można dirhamy z powrotem wymienić na inną obcą walutę (np zostały nam jakieś pieniądze, ale już wylatujemy, więc zamieniamy sobie pieniądze znów na euro).

Co do zasady wywożenie Marokańskich Dirhamów z Maroka jest zabronione prawnie! Zdarza się, że małe kwoty nie zostaną nam jednak zabrane podczas odprawy.

Natomiast, jeśli chodzi o wypłatę gotówki z bankomatu to polecam Bank BMCI (takie zielone logo z białymi ptaszkami) lub Société Générale (czerwono-czarne logo). W tych dwóch przy wypłatach z mojego polskiego konta nie płacę prowizji. Revolut podobnie. Natomiast w innych regionalnych marokańskich bankach prowizja wynosi od 20 to 40 MAD naliczana od wypłaty, czyli niezależnie ile byśmy wypłacali prowizja będzie taka sama.

7 – INTERNET W MAROKU

Na lotnisku często w hali można znaleźć stanowisko Orange lub Inwi. Dwóch popularnych sieci komórkowych w Maroku (tuż obok regionalnego Maroc TeleCom). Turyści dostają karte Sim ZA DARMO. Wystarczy podejść i o nią poprosić. Karta jednak jest nieaktywna aż do pierwszego doładowania. Wtedy w punkcie danej sieci w mieście, w każdym sklepie czy kiosku, można kupić doładowanie.

Pakiety są różne. Turystom polecam zakupić tylko pakiet internetowy, gdzie odpowiednio 20Dhs to 2GB, 50dhs to 5Gb, 100dhs to 10Gb.

8 – UBEZPIECZENIE

Najlepiej zakupić w agencji podróży, z której lecimy, lub w swoim prywatnym banku. Ja najczęściej ubezpieczam się w polskim AXA, które wykupuje właśnie przez Mbank tylko na dany czas pobytu poza Polską.

Kiedyś przy odprawach paszportowych by uzyskać wizę należało było okazać się dokumentem potwierdzającym posiadanie ubezpieczenia. Obecnie już się raczej o to nie pyta. Niemniej, warto je mieć!

9 – WIZA

Polacy mogą wjechać na 90 dni. Wizę otrzymuje się jako pieczątkę przy odprawie paszportowej na lotnisku. Nie trzeba o nią nigdzie aplikować!

Po upływie tego czasu należy z kraju wyjechać. Jeśli ktoś zostanie dłużej i przekroczy czas wizy, to musi udać się na policję celem skierowania swojej sprawy do sądu. Tam przy rozprawie ustala się wysokość mandatu. W Maroku NIE OBOWIĄZUJE PRZEDŁUŻANIE WIZ. Było kiedyś, lecz prawo zostało zniesione. Trzeba wyjeżdżać i wjeżdżać ponownie by czas wizy liczył się na nowo. A jeśli planujemy mieszkanie na dłużej warto zastanowić się na kartą rezydenta.

10 – NAPIWKI, ŁAPÓWKI i ZAWYŻONE CENY

O tym to można pisać godzinami, to jednak post ”w skrócie”, więc przejdźmy do konkretów.

Jałmużna to część tradycji. Co za tym idzie dobrym zwyczajem są także napiwki. Za dobrą obsługę, za pomoc czy po prostu, przy negocjacji ceny na targu oddaje się pewną część z puli wynegocjowanego rabatu. Marokańczycy przywykli dawać. Nie ma jednak określonego jakiegoś pułapu napiwków. Nie istnieje przelicznik, tylko jedna zasada – każdy ma prawo dać tyle ile uważa.

No i właśnie z tymi napiwkami to często w parzę idą zawyżone ceny. Targowanie się jest częścią kultury, zatem rzucanie zaporowych cen na początek jest jak swoista tradycja. Na to trzeba uważać i zawsze rzucać kontroferte.

A na koniec perełka, choć nie oświecę chyba nikogo. W Maroku istnieje korupcja. To zauważyć można dość łatwo i w wielu miejscach. A co za tym idzie, zdarza się, że nawet policja na drogach wyłudza zapłatę mandatu (którego w ogóle nie powinniśmy dostać). Podobnie w urzędach by przyśpieszyć jakieś sprawy lub uzyskać pewne pozwolenia, czasami wystarczy zapłacić pod stołem.

Mam nadzieję, że ten post rozwiewa wiele wątpliwości i odpowiada na sporo pytań, które pojawią się przy planowaniu podróży do Maroka. A więcej rad jak planować swój wyjazd do tego kraju we wpisie – „Travel Tips”. To w nim, o tym jakie krajobrazy nas czekają, pogoda, gdzie się zatrzymać oraz czym jeździć.

Tymczasem, dziękuję, że tu jesteś! Daj znać, czy jest jeszcze coś charakterystycznego dla Maroka, co powinno znaleźć się w powyższym zestawieniu?