Posiadam fioła na punkcie Gwiazdki. Inne święta choć ważniejsze z perspektywy chrześcijańskich korzeni mogłyby dla mnie nie istnieć. Narodziny Jezusa wraz z całą tą magiczną świąteczną otoczką to specjalna data w moim kalendarzu. Ale jak obchodzić taki czas z muzułmańskim partnerem przy boku ? Czy jest to możliwe?!
Wielu zadaje sobie pytanie czy da się w ogóle spędzać normalnie święta Bożego Narodzenia będąc w związku mieszanym. Czułam się conajmniej nieswojo gdy 24 grudnia dostałam kilka wiadomości z życzeniami oraz pytaniami czy z racji bycia żoną muzułmanina rezygnuje z uroczystych obchodów tych dni. Nigdy nie zapomnę jednego dotkliwego sms’a, którego dostałam w Wigilijny poranek:
Słyszałam, że wróciłaś do Maroka na Święta. To co? Mąż już Ci nie pozwala być z rodziną przy choince. Weszłaś pod pantofel. Wiesz.. ja nie oceniam, ale chyba mówiłaś, że religii nie zamierzasz zmieniać a teraz dopasowujesz się do porządków islamu?
I choć cała wiadomość nacechowana jest osądem to przecież osoba nie chciała źle? Napisała przecież, że nie ocenia. Zakuło mnie w sercu, bo nie był to też bynajmniej ktoś całkowicie obcy, a jednak wiadomość płynęła od kogoś będącego w moim życiu w miarę bliskiego. Podczas deprecji nauczyłam się jednak, że to tylko gorzkie słowa, które powinnam wypuszczać i robić dalej swoje. Nawet chyba nie odpisałam, by nie tracić czasu na wdawanie się w bezsensowną dyskuje. Jednak na przestrzeni kilku ostatnich dni po rozmowach z muzułmaninami oraz osobami w związkach mieszanych wydaje mi się, że należy zabrać głos w sprawie – należy otworzyć niektórym ludziom oczy.
~ Jezus w Islamie
Prawdą jest, iż muzułmanie świąt Bożego Narodzenia jako takich nie obchodzą. Choć wielu nadaje tym dniom specjalny wydźwięk. Dlaczego? Jezus w wierzeniach muzułmanów był jednym z Proroków, którzy pojawili się na świecie by nauczać o Bogu. Narodził się podobnie jak w religii chrześcijańskiej – z matki dziewicy Mariam (Maryji).
Jest wspomninany conajmniej 26 razy w różnych Sunach oraz traktowany jako najważniejszy zaraz po Mahomecie prorok. Nie jest on jednak Synem Bożym czy częścią Trójcy Świętej – tego typu sformułowania w ogóle w Islamie nie występują. Bóg, zwany wśród muzułmanów Allah’em, jest zbyt potężny by mógł mieć człowieka za dziecko. Warto zatem wspomnieć, że w Koranie występuje opis czystego monoteizmu zwanego Tauhid. Skupia się to na sformułowaniu mówiącym “Nie ma boga prócz Boga”. Co za tym idzie, ludzie modlą się bezpośrednio tylko do Stwórcy jako jedynej osoby świętej.
Mówią – Kto pyta nie błądzi.
Wielu ortodoksyjnych muzułmanów powie wam, że nie obchodzi świąt Bożego Narodzenia. Można spotkać się z przekonaniem, że są one sprzeczne ze Świętami Bożego Narodzenia, a ci którzy świętują grzeszą w imię wspominanego w Islamie zakazu celebrowania innych świąt niż muzułmańskie. W Internecie na różnych forach aż huczy od sformułowań, że nawet banalne składanie życzeń “Wesołych Świąt” przez muzułmanów jest odbierano jako zły uczynek. Prawda jest jednak taka, że wielu dekilatnie świętuje wraz ze swoimi przyjaciółmi nie-muzułmanami. Wiele rodzin muzułmańskich podczas Gwiazdki rozmawia z dziećmi o tolerancji, uczy o chrześcijaństwie oraz pokazuje podobieństwa i różnice wierzeń. W tych dniach nawet podczas modlitw w meczetach odbywają się specjalne nauczania o Jezusie, gdzie swoiście wychwala się tego Proroka oraz wspomina oczekiwanie na jego ponowne przyjście oznaczające zbliżenie się dni Sądu Ostatecznego.
~ symbole świąt
Można odnieść wrażenie, że dla muzułmanów ten czas to również “świąteczny okres”. Warto zaznaczyć jednak, że sami z siebie, nie stawiają oni choinek, nie dzielą się opłatkiem czy nie obdarowują prezentami. To symbole wiary chrześcijańskiej, więc tego typu rzeczy robią tylko gdy chcą być bliżej swojej chrześcijańskiej części rodziny. Zatem paradoksalnie wielu z nich uczestniczy w obchodzach świątecznych na tyle na ile pozwala im wiara.
Może wydawać się to kontrowersyjne, ale zaryzykuję mówiąc, że muzułmanin nie zgrzeszy idąc do Kościoła czy składając życzenia z opłatkiem przy wigiljnym stole.
Grunt to brak uczestnictwa w chrześcijańskiej modlitwie, podczas której katolicy modlą się do Syna Bożego. Nie obchodzi on zatem świąt z całą tą uduchowioną otoczką, a jedynie bierze udział w tradycji jako takiej. Wiele rodzin w krajach europejskich kupuje nawet dzieciom drobne prezenty by te nie czuły się pokrzywdzone, kiedy ich chrześcijańscy rówieśnicy dostają upominki. Pomimo faktu, iż muzułmanie nie celebrują dnia narodzin.
Jestem chrześcijanką i się tego nie wstydzę nawet mieszkając w arabskim kraju. Obchodzę święta nie tylko ze względu na panującą grudniową czerwono-biało-zieloną modę, lecz także biorąc pod uwagę duchowe uniesienie i radość płynącą z narodzin Jezuska. Jako żona muzułmanina nie oczekuje od niego by pałał do tego okresu taką samą miłością jak ja, lecz by uczestniczył w tym święcie na tyle na ile pozwala mu Jego religia. Nie czekam aż zacznie kolędować ze mną czy też nie namawiam do udziału w pasterce, choć wyjątkowo łatwo przychodzi mu zjedzenie 12 potraw z wigilijnego stołu.
~ nasze mieszane święta
Chcę tworzyć dom, w którym dwie religie mogą współistnieć. Zatem muszę nasz rodzinny kalendarz uzupełniać o daty świąt zarówno muzułmańskich jak i chrześcijańskim. Od początku naszego związku stawiałam tę sprawę dość jasno –
Nie chcę rezygnować z moich korzeni oraz tradycji w jakich się wychowałam. Mój Stary zgodnie z naukami Islamu akceptuje to i nie wymusza zmiany mego podejścia do religii.
Prawda jest taka, że gdybym trafiła na nietolerancyjnego muzułmanina to też bym z nim nie była. No bo jak dzielić życie z kimś kto zaznaczałby swoją wyższość na każdym kroku? Nie jest to podejście zgodne z wieloma naukami islamu, a co za tym idzie jest odłamem z którym nie chcę się życiowo utożsamiać (tak samo jak chrześcijańskim radykalizmem).
Wraz z moim partnerem szanujemy swoją odmienność i doceniamy otwartość. Ja jestem przy nim podczas obchodów świąt islamu na tyle na ile mogę, a on towarzyszy mi podczas chrześcijańskich rzeczy. Dla przykładu, z marokańską rodziną podzieliłam się opłatkiem i przygotowałam dla nich wiele polskich tradycyjnych potraw świątecznych. Największą sławą cieszyła się sałatka jarzynowa, dalej śledzik pod pierzynką z buraczkami oraz ryba po grecku. Nie mieli oni nic przeciwko przełamania się ze mną opłatkiem, a później wspólnie pomodliliśmy się – oni do Allah’a o zdrowie, a ja do Jezusa jako Syna Bożego o radość w życiu.
Dziś, w pierwszy dzień poświątecznej gonitwy, zapytałam męża co myśli ?
“Marty to jest tak jak z naszym Eid po Ramadamie. Takie same mam uczucia.. święta to czas dla rodziny, czas dobroci i miłości. To okres, w którym dzieli się radością i wybacza smutki oraz winy Nie muszę obchodzić ich religijnie by czuć tą cudną atmosferę. Mogę się ładnie ubrać, zjeść coś pysznego i powiedzieć sąsiadowi WESOŁYCH.”
Szerzej o moich pierwszych marokańskich świętach napisałam artykuł dla jednego z polskich portali, jeśli jeszcze nie czytaliście to zapraszam tutaj –
A na koniec życzę tylko wszystkim, który to czytają:
BYŚCIE BYLI OTWARCI I PRZESTALI OCENIAĆ.
Byście kochali życie, przestali zazdrościć oraz wbijać innym szpile.
Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłujcie się tak jak Bóg was umiłował.