Wielu pukało się w głowę, mówiąc co ja do jasnej anielki robię! – a jednak. 19 czerwca 2021 roku powiedzieliśmy sobie oboje TAK przed ołtarzem w Kościele Katolickim. Jak do tego doszło i z czym to się wiązało?

~ ślub mieszany i im podobne

Jako priorytet w związku obraliśmy ścieżkę tolerancji i otwartości, żadna ze stron nie chce zmieniać tej drugiej. Jestem katoliczką, a mój mąż muzułmaninem. Tak prawdopodobnie zostanie już do końca naszych dni, gdyż ważne są dla nas korzenie i ścieżki w jakich zostaliśmy wychowani. Znajdujemy jednak nasz złoty środek, spójną całość i co chwilę opcję by móc pokazać sobie wzajemnie jak ważni dla siebie jesteśmy. To był właśnie taki moment, gdzie mój partner zgodził się na kilka praktyk mojej religii. Po pół roku od ślubu cywilnego, przyszedł czas na kościelny.

Muzułmanin będący w związku z osobą wyznania Kościoła Katolickiego jest w stanie wziąć ślub kościelny! Obrządek nazywany jest tak zwanym ślubem jednostronnym.

To zacznijmy trochę od teorii. Ślub jednostronny, potocznie nazywany mieszanym, jest dla wszystkich par, w których jedna ze stron wychowana jest w wierze kościoła, a druga:

  • jest innego wyznania,
  • nie przyjęła Chrztu Świętego,
  • uważa się za ateistę, agnostyką lub po prostu nie przynależy i nie praktykuje żadnej religii,
  • odstąpiła od Kościoła poprzez proces apostacji.

Bardzo fajny artykuł w tym temacie znaleźć możecie na stronie www.msze.info (linkuje tutaj).

Instytucja ślubu jednostronnego została zatem wymyślona na potrzeby zaspokojenia duchowych przeżyć osoby wierzącej, która znalazła miłość pośród inności. Tak lubię to sobie tłumaczyć. Można spotkać się ze stwierdzeniem, iż praktycznie jest tylko jedno przeciwskazanie do zawarcia takiego związku. Jest nim ślub z rozwodnikiem. Tutaj bowiem istnieje przeszkoda do zawarcia małżeństwa. W świetle praw Kościoła Katolickiego niemożliwy jest rozwód. Para młoda przysięga sobie miłość “aż po grób”, zatem nie można mówić o rozerwalności związku. Co za tym idzie, skoro nie można wyjść ze związku z inną osobą , to i nie można zawrzeć go na nowo.

~ Formalności ślubu jednostronnego

Sam proces przekonania partnera, że nie musi rezygnować ze swoich przekonań, gdy bierze ślub kościelny, nie jest łatwy. Złożenie przysięgi małżeńskiej w Kościele nie jest bowiem traktowane tak samo przez wszystkich. Niektórzy bywają bardziej lub mniej przywiązani do reguł wspólnoty katolickiej, a inni wolą całkowicie nie mieszać się w takowe zobowiązania. Niewielu też zgodzi się tak chętnie uczestniczyć w praktykach innej religii. Wierzę jednak, że ci otwarci sercem, postarają się wspomóc partera/ke w ich wyborze. Decyzja zapadła. Zbieramy dokumenty z Urzędu Stanu Cywilnego – akt ślubu cywilnego lub zaświadczenie o możliwości zawarcia związku – oraz odpis aktu chrztu i zaświadczenie o odbyciu kursu przedmałżeńskiego. Idziecie do Kościoła z prośbą o ślub jednostronny, i co dalej ?

Najważniejszą kwestią w takim obrządku jest uzyskanie dyspensy.

W sumie to nawet kilku dyspens. To zgoda płynąca od biskupa, do której przynależy parafia, by osoba niewierząca lub innego wyznania, mogła stanąć na ślubnym kobiercu tuż obok katolika. Tego nie załatwia się osobiście, a dopełnianiem formalności zajmuję się proboszcz lub ksiądz z kościoła, w którym odbywa się ceremonia. W zależności od stanu wyznawanej wiary drugiej strony, należy uzyskać od jednej po kilka dyspens. My dostaliśmy cztery, a w zasadzie to dostałam je ja. Katolik bowiem jest stroną, która powinna dyspense otrzymać. W całej procedurze, z tego co zdążyłam się naczytać, osoby wyznań religii chrześcijańskich (wyznania luterańskiego, anglikańskiego, prawosławnego) mają ciut łatwiej niż ateiści, osoby po apostazji lub właśnie muzułmanie. Lubię mówić: Nic jednak nie jest niemożliwe!

Na początku załatwiania formalności każdy z partnerów musi złożyć odpowiednie przyrzeczenia, odnośnie utrzymania rodziny oraz jej przyszłości. Są to typowe dla każdej rozpoczynającej się procedury ślubnej, a wszystko odbywa się na zasadzie rozmowy. Zadawane są takie pytania jak:
– Czy zamierzacie walczyć o związek, czy od razu kierować się ku rozwodowi przy problemach?
– Czy będziecie starać się o potomstwo i jak będziecie je wychowywać?
– Jak zamierzacie siebie wzajemnie traktować, czy będziecie podążać drogą miłości, szacunku i tolerancji?
– Czy chęć zawarcia związku w Kościele Katolickiem jest nie wymuszoną przez nikogo decyzją?
– Czy parterzy godzą się na monogamię do końca trwania małżeństwa?

Pytań było oczywiście o wiele więcej. Z racji przynależności mojego męża do Islamu, bardzo mocny nacisk postawiony był na przyszłość potencjalnych dzieci oraz obecną wśród muzułmanów poligamię. Ja, jako katolik, musiałam złożyć w obecności partnera, oficjalne stanowisko. Był to akt, który głosił, że zrobię wszystko co w mojej mocy by dzieci poznały religię katolicką i by były częścią Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Mój partner musiał wysłuchać całego przemówienia oraz złożyć swój podpis na dokumencie, jako zaznajomienie się i zatwierdzenie mojego stanowiska. Podpisywał się pod formułką “Ten dokument ma jasno stwierdzać, że współmałżonek będzie zezwalać mi na pokazywanie dzieciom praktyk wiary katolickiej. Strona wierząca składa przysięgę, że uczyni wszystko by trwać w wierze, nie zobojętnieć i robić wszystko by odsuwać od siebie niebezpieczeństwa związane z utratą wiary.

Kolejnym formularzem było udowodnienie, że mój partner nie zamierza brać sobie drugiej lub kolejnej żony. Tutaj musieliśmy opisać dokładnie jak prawo marokańskie podchodzi do sytuacji wielożeństwa i podać stanowisko oficjalne mojego męża. Rozpisaliśmy paragrafy prawne, mówiące o całym procederze. Jak choćby fakt, że bez wiedzy żony Marokańczyk nie może wziąć sobie następnej. Zadano mu również kilka pytań odnośnie potencjalnych przypadków poligami w jego rodzinie lub najbliższym otoczeniu. Co więcej, spisano także dokument określający jak rodzina męża odnosi się do mnie oraz osób innego wyznania. Kolejna dyspensa, a dalej było już tylko ciekawiej.

Ze względu na sytuacje pandemiczną oraz niemożność przyjazdu rodziny z Maroka na ślub w Polsce, nie składaliśmy zaświadczeń od dwóch świadków, musieliśmy ubiegać się o dyspense z tego tytułu. Bynajmniej, nie chodzi o świadków, którzy stoją z wami w Kościele podczas ceremonii. W tym momencie rozchodzi się o dwie osoby, które znały partnera nim wszedł on w jakąkolwiek relacje związkową. Te osoby powinny bowiem być obecne przy procedurze składania przysięgi, podczas której partner nie należący do Kościoła Rzymsko-Katolickiego, wyznaje, iż nie będzie stawał na drodze w obrządkach katolickich swojej partnerki. Przygotowuje się również krótki dokument, w którym opisane zostały poglądy na świat, wiarę i religijność. Wszystkie akty podpisują dwie strony.

Co do zasady, takie jest stanowisko Kościoła do związków mieszanych, opisane według Instrukcji Episkopatu Polski:
„W oparciu o poszanowanie sumienia, urobionego, jak można domniemywać, w dobrej wierze, wymaga się, by wskazane wyżej osoby, przy zawieraniu małżeństwa ze stroną katolicką, zostały poinformowane o zobowiązaniach strony katolickiej i by przyjęły do wiadomości z pełną świadomością treść tych zobowiązań. To świadome przyjęcie treści zobowiązań strony katolickiej do wiadomości przez stronę niekatolicką wydaje się gwarantować, że jest ona gotowa okazać naturalnie obowiązującą tolerancję względem przekonań przyszłego współmałżonka i obowiązków wynikających z tych przekonań. Obydwie strony powinny zostać pouczone o istotnych celach i przymiotach małżeństwa, jego jedności czy wyłączności i nierozerwalności, jak również w wypadku osób ochrzczonych, o sakramentalności małżeństwa”.

~ A Ceremonia?

Jeśli uzyskamy wszystkie zezwolenia i dyspensy, to przechodzimy do ślubu samego w sobie. Ważną kwestią jest fakt, że nie może on odbywać się podczas Mszy Świętej. Zawarcie małżeństwa odbywa się w Kościele, w ciut zmienionej formie, lecz z zachowaniem najważniejszych obrządków. Można u biskupa ubiegać się o kolejną wyjątkową dyspensę, na to by ceremonia była podczas mszy – tu natomiast muszą być specjalne okoliczności ku temu. Co do zasady, ceremonia jest jednak krótsza. Obejmuje rozpoczęcie oficjalne, liturgię słowa, obrządek ślubny oraz przyjęcie eucharystii. Osoba niewierząca w trakcie trwania ślubu kościelnego nie musi wykonywać żadnych gestów, ani wypowiadać specjalnych słów używanych podczas obrządku ślubnego. Nie klęka i nie przyjmuje eucharystii.

Przysięgę małżeńską natomiast składa bez wspominania Boga. Pomijany jest zatem fragment „Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci”.

ślub jednostronny

Po wszystkim wychodzicie z Kościoła i jedziecie się bawić na weselu. Krótko i na temat.
Śluby mieszane wyznaniono nie są nowym zjawiskiem, lecz nie są również czymś bardzo powszechnym. Wiem, że nie jest to rzeczywistość nowa, choć według mnie nadal owiana swoistym tabu i zdziwieniem wśród zagorzałych katolików. Ja lubię łamać stereotypy, zatem dumnie zamierzam pokazywać, że się da!

Mam nadzieję, że nakreśliłam najważniejsze kwestie ślubu jednostronnego. Jak to jest, gdy katoliczka pragnie wyjść za mąż za muzułmanina i celebrować ten akt w Kościele.. Jeśli jednak coś więcej chcielibyście wiedzieć, śmiało dodawajcie pytania w komenatrzu!

2 komentarze

  1. Super tekst! Bardzo dziękuję że go napisałaś! Ja jestem w podobnym związku ale ślub(y) jeszcze przed nami. Pytałam wcześniej kilku księży czy szukałam info online ale patrząc na to co znalazłam zaczęłam wątpić czy taka ceremonia i uzyskanie tych zgód jest w ogóle możliwe. Przywracasz nadzieję. I wszystkiego najlepszego dla was!

    1. Jest możliwe!! Wiem, że wiele zależy od tego czy trafi się na otwartego Proboszcza, jednak furtka jest otwarta! Mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie Ci z niej skorzystać i będzie tak jak sobie wymarzysz! :

Możliwość komentowania jest wyłączona.